Przemyślenia cz.1 – Konsola kontra Klikanie ?

Tego tekstu miało nie być. Instalacja programu, to nie jest taka trudna czynność… A jednak zmieniłem zdanie i wykorzystałem ten temat na moje przemyślenia. Czy konsola jest tak trudna, żeby ją omijać szerokim łukiem?
"APTus"

 

Sytuacja jest taka: sposób z pozoru prosty, bo tylko klikamy w to co nam się pokaże. Przykład: żeby zainstalować program (mowa o instalacji programu z pobranego ze strony) poprzez środowisko graficzne (Xfce, LXDE, KDE itp.) pewnie użyjemy managera plików, później, jakiś program do rozpakowania, a trzeci do zainstalowania np. „Gdebi” by zainstalować dany program. Tyle programów by to zrobić, szok! A w konsoli i również w środowisku… otwieramy konsole (używam „LXTerminal”), logujemy się na root lub używamy „Sudo” (zależnie co lubimy), a dalej to wchodzimy do danego katalogu (cd /… ). Wydajemy komendę do rozpakowania (jak jest taka potrzeba), przechodzimy do katalogu(cd katalog) z .deb i co ? wydajemy dpkg -i *.deb (lub dpkg -i nazwapaczki.deb), resztę zrobi za nas system, ta komenda z automatu zaznacza wszystkie pliki w danym katalogu – w formacie .deb. Bez zadawania jakichkolwiek pytań, i instaluje plik po pliku. Trudne prawda?!

 

Sami widzicie że instalacja przez konsole jest lepszym wyborem. Używamy dystrybucji „GNU/Linux” – to czemu mamy unikać konsoli?! Bo hmm… może nie ma ikon? Albo, że trzeba używać klawiszy? Swojej pamięci, żeby użyć odpowiedniej komendy? Może lubicie klikać „OK” itp. by przejść dalej i wykonać to co, byś mógł zrobić w konsoli wydając komendę. Czyli bez marnowania czasu na klikanie i decydowaniu – klikać „OK” czy „Zamknąć”.

 

Przedstawię wam konsolę/terminal, oto ona :

“LXTerminal”

To dla tych co unikają używania.

Strasznie wygląda, prawda? … NIE! Nie jest taka straszna 🙂

 

Warto poznać parę komend, podstawę poruszania się po katalogach i plikach. W sieci łatwo znaleźć rozpiskę, większą niż tę na mojej. Wydrukować i sprawdzić jak działają komendy. Bo najlepiej uczyć się pisząc, a nie “kopiuj” i “wklej”.

A teraz przedstawię wam pomoc , dla tych co się zgubią. Oto „MC” menadżer na konsolę:

"MC"

“MC”

 

Widzimy cały system (“kręgosłup” naszego systemu). Zaraz ktoś powie ze w środowisku graficznym również to jest. To prawda, ale… przemyślmy to. Włączasz manager plików (np. na „Xfce”), jak już jesteś zorientowany, to od razu zalogujesz się jako root (jak jest taka potrzeba). Chcesz jakąś wprowadzić modyfikacje, klikasz w dany plik i otwiera ci się drugi program „jakiś edytor tekstu” i wtedy wprowadzasz zmiany czy przeglądasz. W tym momencie otworzyłeś dwa programy, by coś zrobić w pliku tekstowym! Po co? Wystarczy otworzyć konsolę i po sprawie. Chcesz odczytać plik, to możesz użyć komendy „cat” lub przez program „MC” (np. przez “nano”) i to robisz w jednym okienku!

 

Jak chodzi o ostrożność przy obsłudze to w obu przypadkach trzeba uważać. Co robimy np. jakimi uprawnieniami uruchamiamy program czy komendę. Dam przykład: chcesz uruchomić przeglądarkę WWW, to nie włączysz jej jako root, tylko jako zwykły użytkownik – prawda?! To tak jak przeglądamy strony WWW, trzeba myśleć co się robi i czytać ze zrozumieniem tekst. To pokazuje, że nie klikamy z automatu tylko myślimy.

 

Teraz wracamy do tematu. Mamy problem coś nawala w systemie i co? Niektórzy zamiast wpisać problem w wyszukiwarkę, to wchodzą na fora czy grupy „FB” i zadają pytania, jak to naprawić. Czy gorzej może być? Tak, pisząc ogólnie o problemie, że trzeba być jakimś „jasnowidzem” by zgadnąć co mu „dolega”, bez żadnych info o komunikacje (bo po co). No tak, powiedzmy, że ten użytkownik zna konsole i mógłby sam, nawet zidentyfikować gdzie jest problem. Wiedząc to mógłby szybciej znaleźć pomoc wydając odpowiednie hasło w wyszukiwarkę. A nawet sam naprawić. To na tyle, można mnożyć przykłady i sytuacje. Używając “GNU/Linux” – potężnego systemu operacyjnego, bądź świadom co się dzieje w systemie.

Chciałem przez ten tekst, dać do myślenia tym co uważają konsolę/terminal za zło.

 

Pozdrawiam

 

2 komentarze
  1. RE: Przemyślenia cz.1 – Konsola kontra Klikanie ?
    @czarny_kot, to prawda oba typy “graficzne i tekstowa” mogą się uzupełniać, ale poznanie tekstowego trybu daję więcej możliwości co do konfiguracji… a sytuacja gdzie mamy jakiś problem, to wiedza ta daje nam komfort, że wiemy jak z analizować swój problem i poszukać potrzebnej pomocy lub samemu naprawić. W trybie graficznym wszystkiego nie zmienisz… Sam piszesz że znasz oba środowiska i wiesz jak to się przydaje.. Sam korzystam z Graficznego i jego zalet ( mój tekst: ( http://www.linux.pl/publikacje/artykuly/87-podstawy-linuksa/300-jak-okielznac-gnu-linux-sparkylinux ), ale nie wyobrażam sobie korzystanie tylko trybu graficznego.
    Miałem na celu pokazania, że warto choć trochę poznać konsole.

  2. przemyślenia po przeczytniu przemyśleń
    Czytając ten felieton mam wrażenie, że autor ma na celu uświadomienie, że konsola jest lepsza od podsystemów graficznych. A ja w takim razie zapytam się, dlaczego? Osobiście uważam, że oba typy obsługi (graficzny i tekstowy) mogą wzajemnie się uzupełniać udostępniając możliwości obsługi odpowiedniej dla danej sytuacji (nie wymagajmy w końcu znajomości systemu na poziomie administratora od razu po odpaleniu chociażby takiego Ubuntu). Ja osobiście używając linuksa korzystałem zarówno z konsoli(która idealnie nadawała się do automatyzowania i skryptowania), jak i interfejsu graficznego (który ułatwia wprowadzanie ustawień jednokrotnie, tudzież wymagających wpisywania absurdalnie długich komend). Nie róbmy od razu z ludzi administratorów, bo bardziej to zniechęca do użytkowania linuksa, zaś ci, którzy będą chcieli poznać, co i jak się robi w konsoli, sami poznają jej moc…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni post

Wsparcie bezpieczeństwa dla Debiana 7 Wheezy przekazane do zespołu LTS

Następny post
13403360 547141222152542 5592062503580102314 o

Potyczki Młodych Adminów 2016 zakończone

Powiązane posty

Koniec wsparcia Windows XP – najwyższy czas na migrację

8 kwietnia Microsoft zakończył okres wsparcia dla systemu Windows XP. Według danych z września 2013 r. na tym systemie działało 25% wszystkich PC na świecie. Oznacza to, że nie pojawią się już żadne aktualizacje dla tego systemu, czyli nie będą obsługiwane najnowsze technologie, nie zostaną poprawione nowo odkryte podatności. Windows XP przestanie być też wspierany przez producentów sprzętu i oprogramowania.

W takiej sytuacji pozostaje jedynie migracja na inny, aktualny system.

Więcej...