Podstawowym problemem “3D SOUND” jest brak obsługi wbudowanego 4 bitowego cyfrowego potencjometru. Owszem chip posiada logiczne sterowanie głośnością poprzez switche, ale nie działa to spod USB. Jest tylko stan: działa i nie działa. Całe sterowanie głośnością musi być więc zrealizowane na poziomie oprogramowania. Ma to tę wadę, że można łatwo popsuć sobie słuch albo i słuchawki albo sam 3D pierdzik gdyż wzmacniacz wyregulowany jest na maksimum. To taki dowcip producenta… Nalezy jeszcze dodać, że chip ma bardzo mocny wzmacniacz i jest dołączony do wyjścia bezpośrednio bez nawet prowizorycznego filtra lub ograniczenia prądowego! Można temu jednak zaradzić wlutowująć dwa oporniki 1 kilo 1/8 Wata szeregowo przecinając ścieżki na płytce albo konstruując adapter podłączany na zewnątrz. Na fotografii poniżej skrót przeróbki:
Efekt powyższej ingerencji w sprzęt to: redukcja szumów, normalizacja głośności co eliminuje przesterowany dżwięk oraz znaczne obniżenie słyszalności artefaktów wydobywających się z przetwrnika D/A (szczególnie przy cichszych dżwiękach). W teorii można to zrobić inaczej, ale chip to zalewajka więc nie jest jasne gdzie znajdują się piny poszczególnych funkcji, z prostej przyczyny – chip ich po prostu nie ma. W przypadku modeli z chipem w obudowie QFx jest znacznie prościej.
Przynajmniej pod systemem operacyjnym Debian karta dźwiękowa może pracować w dwóch trybach: Digital Stereo (odpowiednik wyjścia liniowego) i Analog Stereo (słuchawki). Ten pierwszy tryb sprawdza się z większością programów, nawet na słuchawkach. Drugi zaś tryb daje ogromne wzmocnienie co sprawdza się na przykład z programem VLC, który kontroluje dźwięk nieco inaczej. Debian 6.0.x wykrywa sprzęt i inituje go bez potrzeby jakiejkolkwiek ingerencji w pliki konfiguracyjne czy też system. Dla wiekszej wygody użytkowania, podczas gdy ma to być jedyna/domyślna karta dźwiekowa można dokonać zmian tego rodzaju:
Wybrać istniejącą dźwiękówkę aby ją wyeliminować. Na przykład wtedy, gdy posłusznie przestała działać…
> cat /proc/asound/modules
0 snd_hda_intel
1 snd_usb_audio
Teraz należy dodać linię “blacklist …” do pliku ‘blacklist.conf’, nacisnąć CTRL+O i CTRL+X.
> sudo nano /etc/modprobe.d/blacklist.conf
blacklist snd_hda_intel
Następnie wyedytować ‘alsa-base.conf’ i ustawić jedną z linii ‘options …’ jako komentarz i zrestartować maszynę.
> sudo nano /etc/modprobe.d/alsa-base.conf
#options snd-usb-audio index=-2
Reprodukcja dźwięku o dziwo jest całkiem dobra, może poza faktem że przetwornik to słabiutki 8 lub 10 bitowy design… Wyrażnie słychać to w scieżkach filmowych, które są często słabo dynamiczne. Najcichsze dźwięki są zdeformowane zanikającym szumem, co jest raczej typowe dla przetworników małej rozdzielczości. Do plusów zaliczyć należy brak cyfrowych przesłuchów, co jest dużym zaskoczeniem! Być może jest to wola Allaha i mój model nie ćwierka jak kanarek w tle, a może i nie co oznaczałoby że każdy jeden jest idealny – trudno powiedzieć.
Jeśli chodzi o “przesów taśmy” (sample rate) to częstotliwość 48000 Hż jest zdecydowanie lepiej obsługiwana natywnie niż 44100 Hz. Najbardziej komfortowo używa się tego 3D honkera poprzez ALSA/PulseAudio pod Linuxem, ponieważ kontrola głośności jest płynna w większości programów.
Krótko na koniec. Jeśli posiadasz podstawową wiedzę w dziedzinie elektroniki i narzędzia typu lutownica i multimetr, oraz spaliła ci się dżwiękówka HDA w laptopie i nie masz zamiaru wydawać 50 i wiecej złociszy na jej naprawę bo masz już po dziurki w uszach kanarki od Intela, a słuchasz raczej głośnej muzyki rockowej to kup tajwański bobek i pokochaj go po przeróbce 😉 .
Jakub Mordoklejka
Linki dla wtajemniczonych:
http://www.tenx.com.tw/Files/APNotes/305/AP-TP6911_03EV10.pdf
http://www.tenx.com.tw/Files/Product/132/TP6911(1).bmp